Freebleeding – co to jest i na czym polega?

Czy ruch freebleeding jest etyczny?

Freebleeding to idea swobodnego krwawienia, która polega na rezygnowaniu z używania środków higienicznych w czasie miesiączki. Najczęściej tę metodę stosuje się w domowym zaciszu, ale coraz więcej aktywistek wystawia się w czasie freebleedingu na widok publiczny. Sprawdź na czym polega freebleeding i czy jest to ruch higieniczny i etyczny.

Miesiączka to w naszej kulturze wciąż temat tabu i powód do skrępowania. O tamponach czy podpaskach nie mówi się głośno, bo „nie wypada”, a jeśli już temat się pojawia, to zazwyczaj przemycony dyskretnie w rozmowach kobiet. Tymczasem coraz więcej osób płci pięknej decyduje się na odważne podejście do menstruacji. Powstaje coraz więcej organizacji, stowarzyszeń i ruchów społecznych, których celem jest pewnego rodzaju „odczarowanie” tej wstydliwej części kobiecej codzienności. Jednym z nich jest ruch freebleeding.

Higiena w czasie miesiączki

Higiena intymna ma szczególne znaczenie w czasie kobiecej menstruacji. Niezbędna jest tu regularna kąpiel z użyciem specjalnych środków do higieny intymnej – łagodzących podrażnienia, nawilżających, kojących, dbających o odpowiednie pH itp. Oprócz tego niezbędne są różne rodzaju środki higieniczne, które mają zatrzymywać i gromadzić krew menstruacyjną. Najpopularniejsze od lat są oczywiście podpaski, wkładki i tampony, niemniej jednak od kilku lat na rynku pojawiają się nowe propozycje. Eko miesiączka to określenie, pod którym kryją się wielorazowe środki ochrony – nie zanieczyszczają planety, a bywają równie skuteczne, jak np. podpaska czy tampon. Wśród nich wymienić można chociażby kubeczek menstruacyjny, wielorazowe podpaski czy majtki menstruacyjne. Dobrą opinią cieszą się też wszelkie tampony czy podpaski wykonane z biodegradowalnych surowców (dotyczy to także ich opakowań).

Freebleeding – co to znaczy?

Freebleeding to idea, która zrodziła się z przekonania, że miesiączka to proces w pełni naturalny, a samo krwawienie nie wymaga tamowania. W związku z tym ruch freebleeding to swobodne krwawienie i powstrzymywanie się przed stosowaniem jakichkolwiek produktów higienicznych podczas miesiączki.

Ruch ten praktykowany jest najczęściej w domowym zaciszu. Kobiety wkładają wówczas majtki menstruacyjne lub bez bielizny siadają na ręczniku i dają krwi swobodnie wypływać.

Szacuje się, że kobieta rocznie wyrzuca średnio 3,5 kilograma produktów menstruacyjnych. Przeliczając to przez liczbę kobiet żyjących na świecie – około 3,98 miliarda – okazuje się, że w ciągu roku kobiety samych odpadów związanych z miesiączką generują około 14 miliardów kilogramów, czyli 14 milionów ton. Z jednej strony te liczby pokazują, że problem jest poważny. Z drugiej, zaledwie 12% kobiet na świecie ma dostęp do środków higieny intymnej odpowiedniej jakości.

Na całym świecie kobiety wyrzucają ogromne ilości podpasek i tamponów
Na całym świecie kobiety wyrzucają ogromne ilości podpasek i tamponów

Skąd się wziął ruch freebleeding?

O ruchu freebleeding pierwszy raz zrobiło się głośno w 2015 roku. To wtedy biegaczka Kiran Gandhi zdecydowała się na uczestnictwo w maratonie w czasie pierwszego dnia miesiączki. I o ile nie dziwi kobieta uprawiająca sport nawet w czasie krwawienia, o tyle jej decyzja dotycząca środków higieny osobistej zszokowała niejednego. Ponieważ kobieta nigdy wcześniej nie biegała z tamponem, a wiedziała, że długi bieg w podpasce może odcisnąć negatywne piętno na jej narządach płciowych, postanowiła ruszyć do biegu bez jakiegokolwiek środka ochrony. Na mecie odbierała medal w zakrwawionych spodenkach, zupełnie nie czując skrępowania. Jak sama stwierdziła, maraton to wycieńczająca aktywność – jedni się pocą, inni wymiotują lub mdleją, a jeszcze inni krwawią. To dało odwagę innym kobietom to dołączania do ruchu freebleeding.

W tym samym roku dwie feministki zdecydowały się na odważny protest przed brytyjskim parlamentem. Stanęły wówczas przed jego siedzibą w dniu swojej miesiączki, w białych spodniach, bez zastosowania podpasek czy tamponów. Chciały tym samym zwrócić uwagę na to, jak potrzebne, szczególnie w społecznym odczuciu, są właśnie menstruacyjne środki higieny.

Skąd się wzięła idea freebleeding?
Skąd się wzięła idea freebleeding?

Freebleeding a kwestie higieny i etyki

Można co prawda dyskutować, czy takie podejście jest słuszne. Trzeba jednak przy tym spojrzeć na ten ruch dwojako – z perspektywy higieny oraz z perspektywy etyki.

Higiena w czasie menstruacji, jak już wspomnieliśmy, jest bardzo ważna. Niemniej jednak z medycznego punktu widzenia, freebleeding nie jest czymś niekorzystnym dla kobiecego organizmu. Problematyczna jest ewentualnie wymiana ręczników i ich pranie, a także czyszczenie ewentualnych zabrudzonych krwią tkanin – np. na kanapie czy fotelu. Kłopotliwe może być też stosowanie freebleedingu w miejscach publicznych, gdzie o stworzenie takich „ochronnych warunków” jest trudno lub jest to wręcz niemożliwe. Same jednak kwestie higieniczne nie powinny przerażać z punktu widzenia medycyny.

Podobną metodę – tak zwanego „wietrzenia krocza” – poleca się także kobietom w połogu. Nie jest tajemnicą, że po porodzie przez kilka tygodni kobieta krwawi z dróg rodnych. Mimo wszystko odkrycie krocza jest zbawienne, bo nie powoduje odparzeń i pomaga w regeneracji uszkodzonych tkanek czy skóry.

Z etycznego punktu widzenia, freebleeding raczej nie jest czymś, co należy pochwalać. Widok zakrwawionych kobiecych majtek, spodni czy spódnic nie jest czymś, co w społeczeństwie przejdzie bez echa. Dla wielu jest to po prostu niesmaczne. Niektórzy idą nawet krok dalej i porównują freebleeding do niepodcierania się po wypróżnieniu. Efekt wizualny mógłby być ten sam. I choć kał ma generalnie zawsze nieprzyjemny zapach, tak krew menstruacyjna i ciało kobiety w tym czasie również nie „pachnie fiołkami”. W związku z tym wielu ludzi uznaje ideę freebleeding za coś obrzydliwego i niedopuszczalnego.

Podsumowując, freebleeding czyli idea swobodnego krwawienia wywołuje skrajne emocje, także wśród kobiet. Dla jednych jest to jak najbardziej naturalne, dla innych wręcz odrażające i obrzydliwe. Być może jednak, wraz z upływem czasu będzie to pretekst do swobodnej rozmowy o miesiączce i zdjęcia tabu z menstruacji. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, żeby to kobiety czuły się dobrze, wygodnie i komfortowo – zarówno w aspekcie fizycznym, jak i psychicznym.