Freeganizm – czym jest i czy jest legalny?

Czym jest freeganizm?

Freeganizm stereotypowo kojarzy się z grzebaniem w śmietniku. Tymczasem freeganom często daleko do bezdomnych, szukających w śmietniku resztek jakiegokolwiek pożywienia. To ratowanie przed kubłem na śmieci pożywienia i przedmiotów, które jeszcze nie nadają się do wyrzucenia. Czy Freeganizm jest legalny?

W obliczu drożyzny i galopujących cen żywności, coraz więcej ludzi szuka alternatywnych sposobów na zdobycie jedzenia. Czasem odbywa się to kosztem jego jakości, niemniej jednak najczęściej są to pełnowartościowe produkty. Jednocześnie szacuje się, że co sekundę w Polsce wyrzuca się ponad 150 kg jedzenia. W skali roku daje to prawie 5 milionów ton odpadów. Są one generowane nie tylko przez konsumentów, ale także przez producentów, dystrybutorów i ludzi zajmujących się sprzedażą.

Kim są freeganie?

Freeganie to wcale nie są bezdomni i biedni ludzie, a przynajmniej nie w większości. Raczej są to ludzie poszukujący alternatywnych (dla zakupu) źródeł pożywienia i przedmiotów codziennego użytku. Kojarzy się ich z hippisowskimi ekologami, ale w określeniu tym nie ma nic złego. Dawanie drugiego życia przedmiotom można nawet uznać za korzystne w obliczu nadprodukcji, konsumpcjonizmu i kryzysu ekologicznego na naszej planecie. Freeganizm można więc uznać za pozytywny ruch społeczny i filozofię życiową.

Działanie freegan to tak zwane „skipowanie”, czyli przeszukiwanie miejsc w poszukiwaniu łupów. Zwykle nie są to jednak uliczne kubły na śmieci, a kontenery umieszczone np. przy supermarketach i hurtowniach, targowiskach czy piekarniach.

Trzeba również zaznaczyć, że pozyskiwane przez freegan pożywienie nie jest zepsute ani spleśniałe i w pełni nadaje się do spożycia. Dlaczego więc jest wyrzucane? Bo taka jest polityka sklepów, które są wynikiem naszej działalności jako konsumentów. Przyzwyczailiśmy się do tego, że jabłko jest lśniące, sałata soczyście zielona, a banany żółte i bez skazy. Okazuje się jednak, że rzodkiewka, nawet jeśli ma zwiędłe liście, nie traci chrupkości, a skaza na bananie nie oznacza, że nie nadaje się do jedzenia.

Innym powodem, dla którego dobre pożywienie trafia do śmietnika, jest termin przydatności. Są jednak produkty, które bez problemu można zjeść bezpiecznie nawet po terminie przydatności do spożycia podanym na opakowaniu.

Co odzyskują freeganie?

Freeganie zainteresowani są nie tylko jedzeniem i produktami spożywczymi. Pozyskują także ubrania, meble, sprzęty i inne przedmioty, które wciąż są sprawne i mogą się przydać, ale ktoś postanowił je wyrzucić. Zwykle źródłem tych produktów są śmietniki i kontenery przy osiedlowych sklepach czy supermarketach i sklepach wielkopowierzchniowych.

Freeganie w czasie „skipa” polują więc na nabiał, mięso, warzywa, owoce, słodycze, pieczywo, alkohol, napoje, środki czystości czy nawet zabawki. W okolicach Wszystkich Świętych można natrafić także na znicze lub kwiaty.

Co da się odzyskać ze śmietnika?

Dlaczego warto być freeganem?

Motywacje ludzi do bycia freeganami są różne. Przede wszystkim jest to chęć ratowania żywności, która nie jest pierwszej świeżości, ale nie musi jeszcze trafić do kosza na śmieci. Marnowanie wody i wyrzucanie pożywienia w niedługim czasie może doprowadzić do zagłady naszej planety. Jest to więc filozofia zgodna z postawą „zero waste”. Jednocześnie freeganizm jest swego rodzaju sprzeciwem wobec szerzącemu się konsumpcjonizmowi.

Po drugie, freeganie to ludzie, którzy szukają oszczędności. Drożejące jedzenie sprawia, że nie wszystkich na nie stać. Postanawiają więc wykorzystywać alternatywne metody zdobywania pożywienia.

Czy freeganizm jest legalny?

W Polsce freeganizm nie jest regulowany pod względem prawnym. Gdybyśmy chcieli wynieść jedzenie ze sklepu, nie płacąc za nie, uznane by to było za kradzież. Ponieważ jednak freeganie zabierają rzeczy ze śmietnika, nie dokonują kradzieży. Co więcej, taki czyn zaliczyć można by było jako czyn o niskiej szkodliwości społecznej, więc nawet kara za takie przewinienie nie byłaby dotkliwa. A skoro przy okazji freeganie ratują rzeczy, dając im „drugie życie”, można uznać, że wręcz robią przysługę sklepom i planecie. Co prawda od 2019 roku funkcjonuje w naszym kraju ustawa o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności, która nakazuje sprzedawcom przekazywanie jedzenie organizacjom charytatywnym zamiast wyrzucania na śmietnik. Ustawa jest jednak na tyle niedopracowana, że nie znajduje odzwierciedlenia w praktyce.

Freeganizm to pozytywny ruch społeczny

Aplikacje dla freegan

Ponieważ Freeganizm stał się pewnego rodzaju modą, powstają kolejne strony, grupy fb i aplikacje mobilne, które ułatwiają „skipowanie”. Jednym kliknięciem możemy sprawdzić, gdzie do odebrania w najbliższym czasie będzie żywność, która nie będzie już sprzedawana na sklepowych półkach. Niektóre aplikacje pokazują miejsca, skąd można jedzenie wziąć bezpłatnie, inne wskazują punkty handlowe, które sprzedają np. za 30% ceny produkty z krótkim czasem żywności.

Freeganizm staje się w ostatnim czasie modą i trendem, także w naszym kraju. Dalekie jest to od stereotypowego grzebania w śmietniku, a polega raczej na ratowaniu ze śmietnika rzeczy, które jeszcze mogą być zjedzone lub użyte. To fizyczny i świadomy sprzeciw wobec marnowania i wyrzucania jedzenia.